Nie oszukujmy się, każdej z nas potrafi przybyć tu i ówdzie i bez względu na to czy nosi rozmiar 38 czy też 48, wystarczy chwila zapomnienia i mamy rozmiar większy. Często robimy sobie wymówki, okłamując samą siebie. Ale przychodzi taki moment, że mówimy stop i robimy rachunek sumienia. Przyszedł taki czas na mnie.
Tak, mam skłonności do tycia, i jeśli nie kontroluje się to po prostu tyje. Najlepiej wychodzi mi to w okresie Świątecznym, kiedy puszczam wodze. Tak jak nie którzy wiedzą, że jestem typem sylwetki X – klepsydrą, stereotypowo uznawaną za najbardziej proporcjonalną i dla większości jest ona idealna. To ja mówię, że tak nie jest. Owszem tyje, nie tracąc wcięcia w talii, ale przybieranie równomierne na wadze powoduje, że jak przybędzie Ci jeden rozmiar to dopiero się budzisz, że szala za dużo się przegięła. 9 powodów, które mówi że przytyłam, utworzyłam na podstawie mnie i moich obserwacji otoczenia.
Otwierasz szafę a tam czarno. Od stup do głów zakładasz czerń i od poniedziałku do poniedziałku w niej chodzisz jak byś była w żałobie. Tłumacząc się że jest to, przecież najmodniejszy kolor tego sezonu. A na dodatek wyszczupla, ale czy faktycznie tak jest?
3. Spodnie wymieniłaś na legginsy z szwami
Ulubione spodnie poszły w odstawkę, gdy odpadł guzik. Tłumacząc się, pewnie z starości. Ileż można w nich chodzić? Zastąpiłaś je wygodnymi legginsami gdzie nie uwierają a na dodatek szwy wydłużają nogi.
4. Omijasz sklepy szerokim łukiem
Do nie dawna zakupy były dla Ciebie przyjemnością. Lubiłaś się nagradzać po ciężkim tygodniu pracy fajnym nowym ciuchem, ładnie wyglądać. A teraz ? Po co mam chodzić na zakupy, wkurzać na siebie i złościć jak i tak nie zmieszczę się w rozmiar który nosiłam jeszcze 2 miesiące temu, albo nie będzie rozmiaru …
5. Na spotkaniach z znajomymi/rodziną nie odmawiasz sobie jedzenia
Inni śmiało się częstują to dlaczego ja mam wiecznie sobie odmawiać jedzenie. Kuzynka konsumuje już drugi kawałek ciasta i ma świetną figurę. To nic, że wczoraj było ciastko z przyjaciółką, a tydzień temu imieniny babci, … W miarę jedzenia apetyt rośnie.
6. Jestem tak samotna, od kiedy rozstałam się z chłopakiem
Najgorsze są wieczory kiedy wracam po racy, otwieram mieszkanie , a tu pustka. Nie mam do kogo buzi otworzyć, więc co, otwieram lodówkę. No tak lodówka jest teraz nowym przyjacielem. Ale czy z sobą potrafisz się zaprzyjaźnić?
7. Waga nie jest ostatnio twoją dobrą przyjaciółką
Schowałaś ją do szafy? Czy baterie się rozładowały i nie masz ciągle czasu kupić nowych. Z reszto wagi przekłamują. Kiedyś się zważyłam u siebie przed wyjściem do znajomej. Ważyłam 78 a u niej 81,. lepiej się nie dołować …
8. Długie wieczory, poruszał by się trochę
Moje nowe postanowienie, będę chodzić codziennie na siłownie albo na taniec a i nauczę się pływać, albo na wszystko!!! Wieczory są teraz takie długie, ale jak wracam z pracy to już jestem tak padnięta, że palcem nawet nie chce mi się ruszyć.
9. Od jutra dieta!
Tylko od którego jutra? A może o d poniedziałku. Dieta oczywiście do odwołania, tylko wcześniej muszę wyjeść zapasy z lodówki bo szkoda aby się zmarnowały. Aaa i koniecznie ostatni ale to ostatni mój batonik Kinder bueno zjem.
Ile punktów zabrałaś dla siebie?