Nie wierzę w szybką jednodniową czy dwudniową metamorfozę, na którą jest „niby” zgoda wewnętrzna. Piękne zmiany uczestników programów metamorfoz, które pokazują media, to dzisiejsza rzeczywistość. Szybko. Dużo. Ma być pięknie. W tej chwili. A za chwilę wymiana, albo powrót.

 

 

Schemat przemian jest podobny, a wygląda to następująco. W ciągu jednego dnia osoba spotyka kilku specjalistów od wizerunku: stylistka ubioru, makijażystka, stylistka fryzur, manikiurzystka, niech jeszcze sprowadzą kogoś od savoir vivre. Fajnie cały sztab ludzi nad nią pracuje, pełen pakiet. Zaczyna się od zakrywania są przed nią lustra. Osoba powierza swój obecny wizerunek w zaufaniu, nie mając do końca świadomości na co się godzi. Są emocje, to jest dobrze. Tyle osób się krząta, pozornie jest w centrum uwagi. Następuje finał, zobaczenie siebie. Kurtyna z zwierciadła zostaje ściągnięta, jest zobaczenie swojego nowego oblicza. Jest radość, szczęście, nawet niedowierzania i łzy. Mogę być piękna? To takie proste! Zaledwie kilka chwil!

A ja mam jedno pytanie: Gdzie w ciągu tych paru godzin znalazło się miejsce na poznanie osoby. Czy kogoś zainteresowało jak lubi spędzać wolny czas, jakie pełni role w życiu, jaką ma osobowość, czy też jakiej lubi słuchać muzyki, itp. Ktoś by zapytał kogo to obchodzi. Owszem niewielu, ale potrzebne po to aby dopasować do osoby odpowiedni styl. A to jest kluczem do sukcesu, do zmiany trwałej. Dobranie odpowiednich fasonów do sylwetki, kolorów do urody, trików makijażowych, dobranie fryzury do kształtu twarzy. Tego można się nauczyć, ale czy w przeciągu kilku godzin?
Do tego, by ta osoba na nowo umiejętnie posługiwała się strojem i makijażem na co dzień samodzielnie potrzeba dwóch nieodłącznych rzeczy. Najpierw poukładania sobie w głowie na nowo wszystko, czasu, a trzy to, wypracowania nowych nawyków. Oglądając jakiś czas temu program telewizyjny, ktoś zadał pytanie: dlaczego ludzie tak szybko wracają do starego wyglądu wizerunku. Dla mnie odpowiedź jest jedna. Żyjemy w epoce gdzie jest pogoń za zmianami radykalnymi, bo nie dajemy sobie szansy/czasu na wsłuchiwanie się w siebie i do tego nie potrafimy spokojne uczyć się siebie, dlatego nie jest to wszystko stałe.

Wciąż aktualne jest powiedzenie: pośpiech rzadko bywa sprzymierzeńcem, a czas to niezbędnik w owocnej pracy.